sobota, 29 listopada 2014

Lekcja "grzybobrania", czyli skórne trujaki i prawdziwki...Pod lupą alergia i wrażliwość...

Dziś zajmiemy się zagadnieniami skóry alergicznej i wrażliwej. Temat trochę ciężki, ale postaram się go przybliżyć w zrozumiały i logiczny sposób, bez zbędnego naukowego bełkotu :-).
Granica pomiędzy nimi jest cienka, gdyż dają bardzo podobne objawy zewnętrzne... Stąd tak wiele osób ma problem z właściwym rozpoznaniem.
Ja porównuję sytuację do grzybobrania :-), w którym skóra wrażliwa jest „trujakiem”, upodabniającym się do oryginału- skóry alergicznej. Wprawni „grzybiarze” (czyt. dermatolodzy) rozróżnią je bezbłędnie (jeżeli sam wywiad nie wystarczy, mają do dyspozycji różne badania diagnostyczne), co jest niezwykle istotne w dalszym postępowaniu. Amatorzy zaś niejednokrotnie mają problem z właściwą klasyfikacją obu przypadków.
Najpierw skupmy się na wspomnianym „imitatorze” :-). Problem skóry wrażliwej „dotyka” ok. 56% populacji (i wciąż się powiększa), z dominującą przewagą kobiet. Panowie są mniej predysponowani (jednak liczba „wrażliwych” mężczyzn rośnie), gdyż dzięki wysokiemu poziomowi testosteronu mają grubszą skórę, z prężnie funkcjonującymi gruczołami łojowymi, co przekłada się na skuteczniejszą ochronną warstwę.
Skórę wrażliwą obserwuje się przy jednostkach chorobowych, jak: AZS, trądzik różowaty, łojotokowe zapalenie skóry. Lubi także współwystępować z cerą suchą, o czym można było przeczytać w poprzednim poście (>>link<<).
Nietrudno więc wywnioskować z powyższych faktów, że skóra wrażliwa jest związana z niską jakością bariery obronnej... Niepełnowartościowy płaszcz hydrolipidowy (uszkodzony, bądź nieprawidłowo wykształcony) jest idealną drogą dla wnikania szkodliwych i drażniących związków oraz podatność na wpływ negatywnych czynników. Efektem jest nad wyraz mocna reakcja m.in. na warunki środowiskowe, detergenty oraz kosmetyki. Większości osób skóra wrażliwa kojarzy się jedynie z delikatnością i zaczerwienieniem, a wszelkiego rodzaju krostki oraz świąd określa się mianem alergii. Nic bardziej mylnego. Skóra wrażliwa, przez swą fizjologię, jest szczególnie predysponowana do towarzyszącego jej tzw. niealergicznego wyprysku kontaktowego, który powstaje jako reakcja na chemiczne uszkodzenie bariery hydrolipidowej naskórka, bądź działanie związków drażniących.
Objawy skóry wrażliwej, objętej powyższym wypryskiem, dzieli się na obiektywne, widoczne gołym okiem i subiektywne, zgodne z indywidualnymi odczuciami „szczęśliwego” posiadacza. Do pierwszej grupy zaliczamy wyraźne przesuszenie, łuszczenie skóry, także rumień, czy podskórne grudki i pęcherzyki. 

W drugiej zaś dominuje świąd, pieczenie, oraz uczucie ściągnięcia.

Po odstawieniu substancji drażniącej, obserwuje się samoistne ustępowanie zmian. Tego typu wyprysk jest oporny na miejscowe leki z glikokortykosteroidami (maści, kremy, żele), co tylko potwierdza jego niealergiczne podłoże. Wymaga odstawienia drażniących preparatów i regenerację bariery hydrolipidowej.
W przypadku skóry alergicznej mamy do czynienia z nieprawidłową odpowiedzią ze strony układu immunologicznego (odpornościowego) na zetknięcie z obcą substancją. Wystąpi jedynie u osób predysponowanych (uczulonych na dany związek). Ów „kontakt” skutkuje wytworzeniem przeciwciał, które mają za zadanie zwalczenie intruza. Jest to swego rodzaju „nadopiekuńcza” reakcja organizmu. Alergeny (tak nazywa się substancje uczulające) mogą przedostawać się do wnętrza organizmu (drogą wziewną, pokarmową oraz poprzez nakłucie (np. jad owadów)), bądź wywoływać reakcję przez sam kontakt ze skórą. My zajmiemy się tymi drugimi, które są sprawcami tzw. alergicznego wyprysku kontaktowego. To jest właśnie nasz „prawdziwek”, do którego upodabnia się w objawowo skóra wrażliwa z wypryskiem niealergicznym. Najczęstszą grupą związków wywołujących alergię kontaktową są m.in. gumy (w tym lateks), metale (nikiel, kobalt, chrom), formaldehyd, terpentyna oraz produkty upiększająco- pielęgnacyjne (kremy, kosmetyki kolorowe, balsamy, serum, itp.) oraz perfumy (dotyczy to głównie preparatów „LEAVE ON”, które nie są usuwane z powierzchni skóry po ich aplikacji. Alergie na kosmetyki „RINSE OFF”, czyli spłukiwane, są niezwykle rzadkie).
Alergiczny wyprysk kontaktowy objawia się stanem zapalnym powierzchniowych warstw naskórka (tak więc jest rumień), często obfitującym w wykwity skórne (pęcherzyki, krostki), zwiększone miejscowe rogowacenie oraz złuszczanie. Najczęściej samo odstawienie alergenu nie wystarcza (czasami źródło alergenu bywa trudne do ustalenia, ze względu na opóźnioną reakcję), zazwyczaj konieczna jest specjalistyczna farmakoterapia. Wyprysk jest podatny na działanie leków sterydowych.
Żeby móc skutecznie rozróżnić skórę wrażliwą i alergiczną, należy mieć kilka punktów odniesienia. Są nimi:
  • Czas powstania zmiany- skóra wrażliwa reaguje natychmiast po kontakcie z drażniącym czynnikiem, zaś alergiczna potrzebuje trochę czasu do „namysłu”. Najczęściej uczuleniowa odpowiedź pojawia się po ponownym zetknięciu z konkretnym alergenem (nawet z najmniejszą jego ilością), bądź upływie 10-72 godzin od pierwszego kontaktu.
  • Lokalizacja zmian- w przypadku skóry wrażliwej objawy pojawiają się jedynie w miejscu narażonym na kontakt z „podrażniaczem”. Zaś skóra alergiczna często nie ogranicza się do eksponowanego obszaru. Zmiany mogą dotyczyć miejsc, które nie miały kontaktu z substancją uczulającą. Ponadto, warto wspomnieć o alergiach pokarmowych, wziewnych i krzyżowych, które wywołując odpowiedź ogólną organizmu, dają także objawy skórne.
  • Rozmiar zmiany w przypadku skóry wrażliwej jest proporcjonalny do ilości, bądź stężenia bodźca drażniącego. Cechą charakterystyczną odczynu alergicznego zaś, jest niewspółmierny rozmiar w stosunku do ilości alergenu, który wywołał reakcję uczuleniową. Dość paradoksalne, ale też i charakterystyczne dla skóry alergicznej.
  • Mechanizm powstawania zmian- przy skórze wrażliwej ma podłoże toksyczne, receptory zlokalizowane są w naskórku, dochodzi do zniszczenia komórek warstwy rogowej i płaszcza ochronnego. W przypadku skóry alergicznej, jest to odpowiedź ogólnoustrojowa o podłożu immunologicznym. Receptory alergenów znajdują się w skórze właściwej. Nie obserwuje się tu uszkodzenia komórek jak w przypadku powyższego mechanizmu.
Pielęgnacja zarówno skóry alergicznej, jak i wrażliwej bywa kłopotliwa. „Uczuleniowcy” nierzadko muszą stosować metodę „prób i błędów” w doborze odpowiedniego składu preparatu. Pomocne bywają testy diagnostyczne, ale nie zawsze uda się ustalić wszystkie czynniki alergizujące, których powinno się unikać. Z zasady warto stosować preparaty o prostym składzie, wolne od nadmiaru konserwantów, barwników, środków zapachowych i „agresywnych” składników (tym samym lepiej zrezygnować z preparatów o silnych stężeniach i dużej zawartości związków aktywnych, coś za coś...). Obecność dobrze tolerowanych substancji łagodzących na pewno będzie mile widziana :-).
Skóra wrażliwa „lubi” przede wszystkim związki z grupy emolientów, które uzupełniają ubytki płaszcza hydrolipidowego oraz łagodne substancje nawilżające i kojące podrażnienia. Tu także przeciwwskazane są skomplikowane receptury o zawiłym składzie i wszelkie środki, które mogłyby zaburzyć funkcjonalność bariery ochronnej (glikol propylenowy, alkohol etylowy, kwasy). Wybierajmy kosmetyki bez konserwantów, zbędnych związków zapachowych i barwników. Zrezygnować należy z mycia skóry wrażliwej wodą z detergentami na rzecz łagodnych mleczek, śmietanek, płynów micelarnych, dedykowanych konkretnie dla tej cery.
Jak zwykle można wzmacniać pielęgnację codzienną, obu typów skór, o indywidualnie dobrane zabiegi w gabinecie, ale to nie zwalnia z konieczności dbania o nią w domowym zaciszu...
Ta da :-) i takim oto sposobem mamy oba „grzybki” scharakteryzowane :-)



Źródła:
biotechnologia.pl (kocham tą stronę :-) )
S. Jabłońska, T. Chorzelski Choroby skóry. Dla studentów medycyny i lekarzy, PZWL, Warszawa 2002.
Moje notatki ze studiów z zakresu immunologii, alergologii i dermatologii :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz